Czy psychoterapia musi boleć?

Jak już pisałam lubię kontakt z Ludźmi, spotkania z nimi są dla mnie ciągłą inspiracją. Często pokazują mi taki sposób patrzenia na świat na jaki ja bym nie wpadła. Poniżej jedno z takich zaskoczeń.

Niedawno uczestniczyłam w ciekawym zdarzeniu: z klientką, która była na swoim ostatnim spotkaniu psychoterapeutycznym podsumowałyśmy proces, jej osiągnięcia itp. Najciekawsze pojawiło się na koniec: „fajne te nasze spotkania ale to nie jest prawdziwa terapia”. (?!?)

Zaciekawiło mnie to nie powiem, więc zapytałam po czym poznałaby prawdziwą psychoterapię i tu w skrócie po tym, że będą krew, pot i łzy. Kilka dni później miałam przyjemność rozmawiać z inną klientką, która powiedziała coś podobnego: „uczestniczyłam wcześniej w terapii i teraz gdy czułam potrzebę rozmowy z psychoterapeutą bałam się tego spotkania gdyż z doświadczenia wiedziałam, że będzie boleć”
Z ciekawości zapytałam jeszcze 2 klientów (mężczyzn dla odmiany) i okazało się, że oni mają podobne zdanie: ból jest nieodłączną częścią psychoterapii wszyscy tak mówią.

Zaintrygowana drążyłam dalej – porozmawiałam z kilkoma psychoterapeutami pracujących w różnych nurtach (NLPt, Gestalt, Systemowe). Co się okazało? Żaden zapytany psychoterapeuta nie powiedział, że psychoterapia musi boleć. Powiedzieli, że w swojej pracy mają na uwadze dobro pacjenta, jego indywidualność, jego rozwój, jego dobre samopoczucie i nie jest ich założeniem celowe doprowadzenie do trudnych sytuacji, do bólu. To klient „wnosi” materiał do pracy a psychoterapeuta podąża zanim i go wspiera.

Ja również stoję na podobnym stanowisku. Postanowiłam więc rozprawić się publicznie z mitem psychoterapii.

Psychoterapia nie musi boleć! Naprawdę! wink
Wróćmy może do tego czy jest psychoterapia: Opartym na zaufaniu kontaktem z psychoterapeutą. Celem terapii jest zmiana, zmiana nieużytecznych sposobów myślenia, zachowań, przyjrzenie się swoim emocjom, oswojenie leków itd.

Nurt psychoterapii, który reprezentuję (NLPt) skupia się na mocnych stronach klienta, na jego możliwościach rozwojowych, na tym jak rozwinąć jego talenty a nie uwypuklić jego braki, dodatkowo wierzymy iż klient posiada wszystkie potrzebne zasoby by wypełnić swoje cele.

Może się pojawić pytanie a co jeśli w trakcie pojawią się nieprzepracowane trudne uczucia?

Przywitamy je, przyjmiemy, przyjrzymy się im i zastanowimy się co możemy zrobić dzisiaj z tymi uczuciami. Oczywiście nie będziemy udawać, że ich tam nie ma , posłużę się metaforą dentystyczną – z naszą akceptacją czy bez niej ząb boli tak jak bolał dopóki nie pójdziemy do specjalisty i go nie wyleczymy.

Zastanawiamy się jaki to są emocje, kto jest ich adresatem czy chcemy je wyrażać tak jak to robimy teraz ? Czy coś byśmy zmienili w sposobie wyrażania emocji? A być może najważniejsze będzie po prostu przeżycie emocji – pozwolenie sobie, może pierwszy raz w życiu na świadome ich przeżycie w bezpiecznych warunkach, bezpiecznej atmosferze.

Czy takie doświadczenie może boleć??? Owszem może i tu (znowu metafor dentystyczna) ale odpowiedzmy sobie na pytanie: czy lepiej doświadczyć tych emocji, zrozumieć je i tak wzbogaconym pójść w przyszłość (czyli powiedzmy po wyrywania zęba) czy lepszym jest długotrwały ból ropiejącego zęba. Wszystko ma swoje miejsce w życiu, co może oznaczać, że jeśli nie przeżyłeś pewnych uczuć, emocji kiedyś to teraz jest na nie pora. I wiesz, nie musi być to długotrwały ból.

Poza wszystkim każdy z nas jest indywidualnością, co bolało wujka Heńka nie znaczy, ze będzie boleć Ciebie.

Kliencie bądź pewny, że cokolwiek się pojawi w trakcie psychoterapii będę Ci towarzyszyć i Cię wspierać.
Zapoznałam się również z wieloma definicjami psychoterapia i w żadnej nie znalazłam wzmianki o konieczności cierpienia. Co więcej nie znam badań, które by mówiły, że im bardziej boli tym psychoterapia jest efektywniejsza.

Porzućmy więc ten szkodliwy mit. Szkodliwy ponieważ zdarza się, że osoby, które odczuwają cierpienie nie korzystają z pomocy psychoterapeuty z obawy, że może być jeszcze gorzej , gdyż np. przeczytały o tym na forum internetowym. I to jest błąd, gdyż z bólem psychicznym jest trochę tak jak z naszym lajtmotivem wpisu czyli z bólem zęba warto udać się do specjalisty gdy ból jest niewielki a nie czekać aż będzie naprawdę źle.

Podsumowując korzystajcie z pomocy terapeutycznej, gdy czujecie taką potrzebę. Nie obawiajcie się bólu, a jeśli tak jest porozmawiajcie o tym z terapeutą to jest właściwy czas i miejsce by rozmawiać o oczekiwaniach i lekach a nie forum – nie dyskredytuję forów jako takich zachęcam tylko do zachowania dystansu wobec zamieszczanych tam treści.

Wybierzcie mądrze terapeutkę/terapeutkę przy którym będziecie się czuli dobrze, bezpiecznie, z którym będziecie chcieli rozmawiać na najważniejsze tematy.
Mądrze czyli jak? A to już temat na następny wpis.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *