Mamo, nie jestem Tobą. Kilka słów do nastolatków i ich mam.

Proces oddzielania dziecka od matki.

Do napisania tego tekstu skłoniły mnie rozmowy z Tobą – mój nastoletni kliencie. Często mówisz o tym, iż rodzice nie chcą/nie są w stanie zauważyć twojej odrębności, oddzielenia, indywidualizacji. Twojego JA.

Matura i co dalej? Czy mama wie lepiej?

Temat niezwykle na czasie – matury, wybór ścieżki rozwojowej, życiowej. Jakie studia? Gdzie? Wiele młodych osób wyprowadzi się z domu swoich rodziców i rozpocznie swoją przygodę w innym mieście. Wtedy często mamy bardzo chcą pomóc, ustrzec dziecko przed swoimi błędami, wskazać tą właściwą drogę. I niestety często zapominają że to ich, mam, właściwa droga nie dziecka. Czasem mamy są wręcz zaskoczone, że ich dziecko, ma swój własny pomysł na swoją drogę zawodową. Oczywiście, że ma, gdyż jest odrębnym bytem. Mamo jesteś głosem doradczym, nie decyzyjnym.

Bunt dwulatka. NIE! NIE! NIE!

Ale ta indywidualizacja nie zaczęła się dziś, przypomnijmy sobie bunt dwulatka i to ciągłe NIE!

Nasze JA rodzi się z NIE. Gdy dwulatek mówi NIE, oznacza to Nie jestem tobą, mam inne pragnienia, potrzeby, przeżywam inne uczucia. Michael Randolph

Jak widzicie ten punkt rozwojowy, jest konieczny, niezbędny by dziecko mogło zacząć kreować siebie. Ustanawiać swoje Ja chcę, Ja nie chcę, ustalać swoje granice i umie je szanować i bronić w razie potrzeby.

…rodzice nie potrafią często przyjąć dziecięcego NIE jako ważnego daru. Dziecięca negacja jest całkowicie szczera i zarazem pozbawiona złej woli czy ukrytych pretensji, które tak często zatruwają słowa dorosłych. Tymczasem rodzice odbierają ją zbyt osobiście, nie wiedząc, że nie jest skierowana przeciwko nim. Dzieci wyznaczają w ten sposób granice swojego terytorium i pokazują dorosłym, kim tak naprawdę jest ta mała istota, która ich bezgranicznie kocha. Jesper Juul „Nie z miłości”

Klika słów do mamy nastolatka i do nastolatka

I tak krok po kroku przebiegał ten proces tworzenia siebie. Teraz czas na pokazanie siebie, na wyjście do świata. Piękny moment. Co bym powiedziała mamie nastolatka?

Do mamy: tak to może boleć, gdy Ty chciałabyś mieć dziecko przy sobie a patrzysz jak ono już nie może się doczekać żeby wyjechać i rozpocząć nową przygodę. Tak to może powodować ukłucie bólu czy nawet zazdrości, że to nie na spotkanie ze mną się tak cieszy tylko na wyjazd z domu, wyjście ze znajomymi. Pomyśl jak chciałaś by był szczęśliwym, wartościowym człowiekiem. To jest ten moment. Zaufaj sobie i swojej mądrości, tym wszystkim zainwestowanym latom. Zrobiłaś to co mogłaś, dałaś wszystko co miałaś do dania. Wychowałaś piękną, mądrą osobę, daj jej szansę być sobą. ALE! przecież Ty wiesz lepiej. Cóż pewnie czasami tak, z racji na większe doświadczenie życiowe, ale to jest twoja wiedza. Pozwól dziecku na swoje doświadczenia i swoją wiedzę. Poradzi sobie, a jeśli będzie potrzebowało zawsze ma Ciebie, bezpieczną przystań do której może wrócić.

Wyjście poza swój punkt widzenia jest jednym z podstawowych warunków dobrego porozumienia z innymi ludźmi. Rodzicom potrzebna jest ta umiejętność w stopniu mistrzowskim. Wiąże się ona dla nich z umiejętnością oddzielenia swojego punktu widzenia, swoich emocji, swojej wiedzy na temat świata od tego, co widzi, czuje i wie dziecko (…) To kolejna podpowiedź, żeby zamiast gonić dzieci albo ciągnąć je do siebie, spróbować najpierw odwiedzić je w ich własnym świecie, bo często tylko tam możliwe jest spotkanie z nimi. Agnieszka Stein „Dziecko z bliska idzie w świat”

A co bym powiedziała nastolatkowi?
Nastolatku jesteś w pięknym okresie życia. Bądź sobą bo to kim jesteś jest wyjątkowe, i niepowtarzalne. Czasami może być Ci trudno gdyż jest wiele nowych sytuacji. Twojej mamie też może być trudno, to też jest dla niej jest nowa sytuacja. Pozwól byście odnaleźli drogę do siebie na nowo w tej nowej rzeczywistości. Rozmowa może bardzo pomóc. Słuchaj jej i mów o sobie.

Dziękuję za twój czas i zapraszam ponownie.

Zapraszam nastolatki, zapraszam dorosłych, każdego, kto potrzebuje rozmowy:  psychoterapia młodzieży 

Wojna za naszą granicą. Co czuję? Czy to normalne?

Sytuacja, która obecnie ma miejsce – wojna bezpośrednio za naszą granicą, brutalna napaść jednego kraju na drugi, mordy, uciekający przed wojną ludzie, obrazy jak z czasów II Wojny Światowej – to sytuacja, z którą nie miałeś/as do czynienia ani Ty mój młody/a czytelniku/czko, ani moje pokolenie, ani pokolenie moich rodziców. O podobnych zdarzeniach uczyliśmy się na historii i mieliśmy nadzieję nigdy ich nie doświadczyć. Niestety… W obliczu wojny, chcę byś wiedział/a, że zupełnie naturalnym jest czuć niepokój, stres, niepewność tego, co będzie. Masz prawo tak się czuć, jest to zrozumiałe. Nietrafionym jest oczekiwanie, że w obliczu takiego ogromu ludzkiej tragedii pozostaniesz niewzruszony/a. 

Adaptacja

Zupełnie naturalne jest również, że po pewnym czasie zaczynasz się przystosować do nowej sytuacji. Czyli żyć swoim życiem; wykonywać obowiązki, chodzić do pracy, spędzać czas z rodziną itp. Czy to normalne – zapytasz? To zdrowe i konieczne – odpowiem. To jest naturalny, przystosowawczy mechanizm naszego organizmu, posiadanie zdolności przystosowywania się do zmiennego środowiska. Zauważ, iż podczas każdej wojny ludzie oprócz tego, że walczyli to pracowali, kochali, brali śluby, rodziły się dzieci, po prostu żyli. Na swoje życie, zachowanie masz wpływ i możesz je zmieniać, co daje poczucie sprawczości, siły i zmniejsza lęk. W przeciwieństwie do koncentracji uwagi na newsach z pola bitwy, na które to nie masz wpływu, to potęguje lęk i poczucie bezradności. Jedni ludzie szybciej, inni wolniej będą się adaptować do tej nowej sytuacji.

Masz prawo nieść pomoc tak jak chcesz i potrafisz

To oczywiście nie oznacza braku zainteresowania czy pomocy uchodźcom. Wprost przeciwnie to są sprawy konkretne, rzeczywiste, na które masz wpływ i rzeczywista zmiana, która wprowadzasz w rzeczywistość. I tu jeśli chodzi o pomoc często pojawia się poczucie winy, że ja zrobiłem za mało, że inni jeżdżą ciągle na granicę, a ja tylko organizuje zbiórki, inni przyjmują w swoich domach uchodźców z Ukrainy a ja tylko wysyłam pieniądze. Stop. Takie myślenie nie wynosi nic pozytywnego w niczyje życie. Masz prawo nieść pomoc tak jak chcesz i umiesz. I jest to O.K.. Każdy robi to, co może i suma tych działań staje się pięknym obrazem oddolnych aktów niesienia pomocy.

Podsumowując: masz prawo się obawiać i odczuwać stres. Daj sobie do tego prawo.

Masz prawo przyzwyczajać się do tej nowej i strasznej sytuacji – to zupełnie normalne, zdrowe, przekierowuje twoje życie na tory własnego wpływu i zaangażowania.

Masz prawo pomagać tak jak chcesz i umiesz, każde działanie jest ważne.

Polskie nastolatki. Jakie są? Jak siebie widzą? Analiza wyników badań.

Polskie nastolatki. Jakie są? Jak siebie widzą? Badania obrazu własnego ciała, częstości posiłków spożywanych z rodziną, odczuwanego wsparcia.

Czy warto zazdrościć młodości?

Często patrzymy na młode osoby, wspominamy własną młodość, tą nastoletnią i myślimy: Ehh młodym być! Z nutką nostalgii i żalu za tak szybko mijającym czasem.

Czy rzeczywiście chcielibyśmy być nastolatkami w obecnych czasach? Czasach Facebooka, Instagrama, retuszowanych zdjęć, wszechobecnych telefonów komórkowych? Czy ta młodość teraz jest naprawdę jest taka łatwa i przyjemna? Przyjrzyjmy się badaniom. Raport Health Behaviour in School-age Children, HBSC i WHO

W 2020 HBSC (Health Behaviour in School-age Children) opublikował raport “Spotlight on Adolescent Health and well-being” powstały we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia. Raport przedstawia informacje dotyczące zdrowia fizycznego i psychicznego, relacji społecznych, samopoczucia 227 441 uczniów będących w wieku 11, 13 i 15 lat z ponad 40 krajów Ameryki Północnej i Europy.

Co z tych badań wynika i czemu o tym piszę?

Polskie nastolatki „osiągnęły” najwyższy wskaźnik w negatywnym postrzeganiu własnego ciała. Generalnie samoocena zdrowia i zadowolenia z życia pogarsza się wraz z wiekiem nastolatków. Moim zdaniem jest to alarmujące, odsłaniające szerokie pole do pracy dla psychologów, psychoterapeutów, nauczycieli i rodziców.

Zobaczmy dokładniej o czym mowa.

Obraz ciała – wyniki badań

Jestem za gruby lub trochę za gruby – odpowiedź na to stwierdzenie plasuje polskie nastoletnie dziewczęta na pierwszym miejscu. Jeśli chodzi o chłopców w wieku 11 i 13 lat zajmują drugą pozycję w rankingu a w wieku 15 lat pierwszą. Oznacza to, że w naszym kraju najwięcej nastolatków postrzega siebie jako za grubych, w stosunku do wszystkich badanych krajów.

WIEK

 

 

DZIEWCZĘTA

 

 

 

CHŁOPCY

 

11 lat39%31%
13 lat49%31%
15 lat52%31%

Czyli nasze nastolatki mają w głowie jakieś standardy i czują, że ich nie osiągają, co musi być bardzo frustrujące, ciągłe czucie się „nie takim”. Tutaj widzę sporą  potrzebę edukacji na temat tego jaka waga jest zdrowa dla danej osoby zależnie od płci, wieku i cech osobniczych oraz na temat tego, że niezależnie od wagi i wyglądu najważniejsza jest samoakceptacja.

Jedzenie posiłków z rodziną

Niestety młodzież w Polsce rzadziej, w porównaniu do innych krajów spożywa wspólne posiłki z rodziną, a sytuacja pogarsza się wraz z wiekiem młodej osoby. Wyniki uzyskane przez polskich nastolatków w badaniu plasują je na ostatnim lub przedostatnim miejscu wśród ich rówieśników z badanych krajów.

WIEK 

 

DZIEWCZĘTA

 

 

 

CHŁOPCY

 

11 lat29%37%
13 lat22%31%
15 lat17%24%

Spójrzmy na sytuację oczami nastolatka: czyli nie tylko czuję się „za gruby/a” ale dodatkowo jeszcze jem z rodzicami na tyle rzadko, iż trudno mi zauważyć jak wygląda zdrowa relacja z jedzeniem oraz rodzice nie mają zbyt wielu okazji by obserwować moje nawyki żywieniowe i stosunek do jedzenia. Skoro już jesteśmy przy kontakcie z dorosłymi to zobaczmy jak nastolatek odczuwa wsparcie ze strony znaczących osób.

Odczuwanie  wsparcia ze strony nauczycieli i rodziny

W tym aspekcie znowu polskie nastolatki „osiągają” ostatnie miejsca wśród badanych krajów, a odczuwany poziom wsparcia zmniejsza się wraz z wiekiem.

WSPARCIE ZE STRONY NAUCZYCIELI

WIEK 

 

DZIEWCZĘTA

 

 

 

CHŁOPCY

 

11 lat60%50%
13 lat34%35%
15 lat21%31%

WSPARCIE ZE STRONY RODZINY

WIEK 

 

DZIEWCZĘTA

 

 

 

CHŁOPCY

 

11 lat76%77%
13 lat57%60%
15 lat48%51%

Czy to oznacza, ze rodzina i nauczyciele nie wspierają nastolatków? Nie koniecznie. Oznacza to, że nastolatki nie czują, iż mogą na to wsparcie czy pomoc liczyć.

Co z tego wynika dla rodziców, nauczycieli, dla nastolatków? Gdy czytałam ten raport odczuwałam tą frustrację, niepokój, samotność polskich nastolatków. Pytanie, co możemy z tym zrobić.

Jeśli czytasz ten artykuł a jesteś nastolatką/kiem:  

Pamiętaj:

  • nie jesteś sam/a wokół Ciebie są osoby, do których możesz się zwrócić: rodzice, nauczyciele, psycholog szkolny i inni.,
  • możesz prosić o pomoc,
  • wyretuszowane zdjęcia na Instagramie nie oddają rzeczywistości,
  • ludzkie ciała są różne i jest to w porządku,
  • Jesteś O.K. taki/a jaki/a jesteś

Jeśli czytasz ten artykuł a jesteś dorosłym:

Pamiętaj:

  • nawet jeśli tego nie mówi, jeśli tego nie widać nastolatek Cię potrzebuje,
  • nastolatek jest bardzo wrażliwy,
  • bycie nastolatkiem nie jest łatwe, hormony dają nieźle popalić przypomnij sobie ten czas, łatwiej wtedy o empatię,
  • nastolatek najbardziej potrzebuje twojego czasu, uwagi, miłości a nie kolejnego gadżetu,
  • możesz szukać pomocy dla siebie i swoje rodziny,

Umów wizytę: 604507386

Źródła:

file:///C:/Users/agaba/AppData/Local/Temp/KOMUNIKAT%20PRASOWY%20HBSC.pdf

https://imid.med.pl/pl/aktualnosci/jakie-sa-polskie-nastolatki-raport-hbsc-2020?fbclid=IwAR3RCUnsKYLcPP995bwWMloJW_rIrwNyNzHq5BWoiws2Nz-Gr1WoUgxL99c