Wojna za naszą granicą. Co czuję? Czy to normalne?

Sytuacja, która obecnie ma miejsce – wojna bezpośrednio za naszą granicą, brutalna napaść jednego kraju na drugi, mordy, uciekający przed wojną ludzie, obrazy jak z czasów II Wojny Światowej – to sytuacja, z którą nie miałeś/as do czynienia ani Ty mój młody/a czytelniku/czko, ani moje pokolenie, ani pokolenie moich rodziców. O podobnych zdarzeniach uczyliśmy się na historii i mieliśmy nadzieję nigdy ich nie doświadczyć. Niestety… W obliczu wojny, chcę byś wiedział/a, że zupełnie naturalnym jest czuć niepokój, stres, niepewność tego, co będzie. Masz prawo tak się czuć, jest to zrozumiałe. Nietrafionym jest oczekiwanie, że w obliczu takiego ogromu ludzkiej tragedii pozostaniesz niewzruszony/a. 

Adaptacja

Zupełnie naturalne jest również, że po pewnym czasie zaczynasz się przystosować do nowej sytuacji. Czyli żyć swoim życiem; wykonywać obowiązki, chodzić do pracy, spędzać czas z rodziną itp. Czy to normalne – zapytasz? To zdrowe i konieczne – odpowiem. To jest naturalny, przystosowawczy mechanizm naszego organizmu, posiadanie zdolności przystosowywania się do zmiennego środowiska. Zauważ, iż podczas każdej wojny ludzie oprócz tego, że walczyli to pracowali, kochali, brali śluby, rodziły się dzieci, po prostu żyli. Na swoje życie, zachowanie masz wpływ i możesz je zmieniać, co daje poczucie sprawczości, siły i zmniejsza lęk. W przeciwieństwie do koncentracji uwagi na newsach z pola bitwy, na które to nie masz wpływu, to potęguje lęk i poczucie bezradności. Jedni ludzie szybciej, inni wolniej będą się adaptować do tej nowej sytuacji.

Masz prawo nieść pomoc tak jak chcesz i potrafisz

To oczywiście nie oznacza braku zainteresowania czy pomocy uchodźcom. Wprost przeciwnie to są sprawy konkretne, rzeczywiste, na które masz wpływ i rzeczywista zmiana, która wprowadzasz w rzeczywistość. I tu jeśli chodzi o pomoc często pojawia się poczucie winy, że ja zrobiłem za mało, że inni jeżdżą ciągle na granicę, a ja tylko organizuje zbiórki, inni przyjmują w swoich domach uchodźców z Ukrainy a ja tylko wysyłam pieniądze. Stop. Takie myślenie nie wynosi nic pozytywnego w niczyje życie. Masz prawo nieść pomoc tak jak chcesz i umiesz. I jest to O.K.. Każdy robi to, co może i suma tych działań staje się pięknym obrazem oddolnych aktów niesienia pomocy.

Podsumowując: masz prawo się obawiać i odczuwać stres. Daj sobie do tego prawo.

Masz prawo przyzwyczajać się do tej nowej i strasznej sytuacji – to zupełnie normalne, zdrowe, przekierowuje twoje życie na tory własnego wpływu i zaangażowania.

Masz prawo pomagać tak jak chcesz i umiesz, każde działanie jest ważne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *